www.wmh.fora.pl

Siecool

Witam, pierwszy post tutaj Wink

Będąc od niedzieli w W-wie już dwukrotnie (dziś i dwa dni temu) widziałem na stacji Warszawa Jelonki skład węglarek stojących na trzecim torze, czasami używanym na postój przez pociągi sieciowe. Korzystając z wolnej chwili obejrzałem je dzisiaj i z listu przewozowego wyczytałem co następuje:

25 wagonów
stacja nadania: Siewierz
stacja docelowa: Warszawa Jelonki
data nadania: 19-08-2008
odbiorca: PPHU "Silos" sp. z o.o.

Wagony były puste, listy przewozowe na początku i końcu składu. Firma Silos zajmuje się transportem i sprzedażą kruszyw. Google wypluło adres ich przesypowni: ul. Wólczyńska 237. Google pokazało też gdzie to jest - są to tereny na północ od stacji Radiowo, do których dochodzi bocznica od WMH. Byłem tam na początku wakacji i tamtejsza bocznica okazała się być oczyszczoną z wszelkiego zielska, zwrotnica zaś przed zakładami była przesmarowana, wyglądało to na przygotowania do eksploatacji. Składając to wszystko do kupy można zatem powiedzieć, że mamy kolejną firmę, która korzysta z WMH. Kwestią zagadkową pozostaje jeszcze kiedy te wagony tam trafiają, mogą to być np. te nocne kursy, o których wspomina się w sąsiednim temacie. W każdym bądź razie wszelkie informacje mile widziane.

Pozdrawiam!

Szymon

25 węglarek z SM42-1030 przyjechało ok. 16:45 od strony Jelonek do WGT. Dopiero niecałe 15min. temu (czyli mniej więcej rozkładowo Wink

) dotarła "Huta" 968 z tamarą 111.

Piotr

Witam serdecznie Exclamation

Ja również pierwszy raz piszę na tym forum Smile

Co do składu węglarek zaobserwowanego na Jelonkach, także je widziałem, choć nie udało mi sie podejść bliżej.

W okolicach stacji Radiowo byłem dawno temu, ale wówczas bocznica odłączająca się za przejazdem na ul. Arkuszowej była kompletnie zarośnięta i nieprzejezdna. Pamiętam jednak czasy (2 - 3 lata temu) kiedy jeździły tam regularnie pociągi. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy była tam baza Warszawskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych S.A. Przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu jeździły tam pociągi z kruszywami, a czasem skład był łączony i część wagonów (przeważnie węglarki) jechała do huty, a na bocznicę WPRD drugą część wagonów (stare samowyładowcze, serii FAS) pchała lokomotywa jadąca na końcu składu. Nie jestem do końca pewien, ale wydaje mi się, że WPRD miało bazę przy Wólczyńskiej od początków lat 90 - tych, w każdym razie już wiele lat temu widziałem te charakterystyczne wagony FAS. Transporty kruszywa odbywały sie regularnie, a skończyły się jakieś półtora roku temu. Jeśli teraz znowu pojawiły się tam pociągi, to chyba rzeczywiście jeden z klientów ponownie zaczął korzystać z linii 938.

Pozdrawiam serdecznie,

Piotrek

Kulecki

Witam nowych Forumowiczow! Ciesze sie, ze WMH ma uwaznych obserwatorow.

Rowniez i wczoraj (22.08.08 ) ok. 22:00 w kierunku Wolczynskiej przeszlo brutto z kruszywami. Czyzby renesans nocnych skladow?
Dodam, ze byla to pierwsza jazda skladu towarowego po torze zastepczym.

Siecool

Dziś wykorzystano sytuację, że Huta nie miała za wiele wagonów na Odolany i złączono w jeden skład zwroty wagonów z Huty i zwroty z kruszyw. SM48 solo ruszyła z Jelonek o 13, zaś kursem powrotnym dopiero po 16 przejeżdżała przez Kocjana. Licząc tak pobieżnie można zatem powiedzieć, że manewry na Radiowie i w okolicy zajęły im ok. 2 godzin - niezły wynik.

Tomek Wardas

Witam !

Tak a propos PPHU "Silos" - trzeba by przejść się pod bramę tegoż podczas przejścia 27.12 - było nie było zwykle jakoś się szło torami do huty...

Można zrobić jak z bocznicą przy ul. Estrady - zboczyć z WMH by przejść nią gdyż długa ona nie jest a wiedzie tuż przy torze z huty. Nie sądzę, by było tam coś arcyciekawego niemniej jednak zwykle była ona pomijana.
Wg map satelitarnych przed bramą wjazdową jest zwrotnica.

Pozdrawiam !
Tomek

Siecool

Kulecki

Łowca

Niedawno robiłem tam obchód. Rozjazd w torze szlakowym ( położenie zasadnicze jest tu na tor zwrotny co ciekawe ) kwalifikuje się chyba do remontu lub wymiany. Nie miałem toromierza, ale jedna z iglic wydaje sie mieć całkiem widoczne okiem wyboczenie. Widać, że jakiś czas temu przeszedł on remont - wymieniono kilkanaście podrozjezdnic - pachną jeszcze kreozotem, czuć miła woń i but się ślizga po nich. W pozostałych podrozjezdnicach ślizgi po 1 są dawno nie smarowane i zaschnięte, a po 2 metal trze o metal więc jest chyba zabuzona geometria rozjazdu gdzieś, po 3 wkręty powychodziły na starych podrozjazdnicach do góry i pod naciskiem taboru ślizgi się wyginają - prawdopodobnie to jest przyczyną ewentualnego wyboczenia iglicy. Rozjazd należało ewidentnie całkiem zerwać i połozyć drugi z racji dużego zużycia podrozjezdnic na całej jego długości, naprawa przez wymianę części podrozjezdnic została przeprowadzona do dupy, bo należało wymienić ich znacznie więcej niż wymieniono ( a skoro tak to znacznie szybciej zamontować gotowy rozjazd przywieziony z bazy i mieć święty spokój ). Tam gdzie są nowe podrozjezdnice to wkręty trzymają, ślizgi leżą płasko. Bolec zamka niema nowego smaru, tak samo klamry zamknięcia nastawczego i zwrotnik ( brak na nim tarczy wskaźnika ).
Do wymiany część podrozjezdnic i iglica jeżeli naprawdę jest skrzywiona ( bo nagrzewanie jej palnikiem i wyklepywanie lub prostowanie lewarem "oficjalnie" jest zabronione - poza tym do tego potrzebny jest dobry spawacz bo iglicę łatwo przepalić ) - reasumując rozjazd wg. mnie dalej kwalifikuje się do wymiany jeżeli iglica serio jest wyboczona, następnym razom zabierę ze sobom miarkę lub toromierz i swtierdze ten fakt fizycznie.
Tor w stronę "Silosu" widać, że używany bardzo regularnie aczkolwiek mniej regularnie niż szlakowy na Radiowo. Sam tor dawno remontowany nie był.
Rozjazd na żeberko ochronne natomiast był remontowany prawdopodobnie razem z tym w torze szlakowym. Remont odbył się podobną technologią. Wymieniono podkłady na stykach przed i za zwrotnicą ( oprócz tego śruby na tych stykach noszą slady smarowania ), oraz wymieniono kilka podrozjazdnic w okolicach krzyżownicy i kilka w dalszych miejscach rozjazdu. Ślizgi zaschnięte ale metal nie trze o metal, zamki nie przesmarowane, tak samo zwrotnik ( i brak na nim tarczy wskaźnika ) i klamry zamknięcia nastwczego. Stare podrozjezdnice noszą ewidentnie ślady jakiegoś wykolejenia - ewidentne ślady zrycia przez koła wykolejonego taboru ( podejzewam, że to było przyczyną remontu rozjazdu - stare podrozjezdnice pewnie się rozsypały w PiS-du ), wkręty wychodzą i drewno nie trzyma, należało by wymienić ich jeszcze z 10, ślizgi leżą dosyć płasko ( prawdopodobnie z racji tego, że rozjazd ten ma mniejsze obciążenie ruchem niż w torze szlakowym i się nie demoluje ) sprawia wrażenie rozjazd w lepszym stanie chyba jest niż ten w torze głównym pomimo, że sporo podrozjezdnic jego nadaje się na opał.
Ciekawostka - rozjazd ten posiada dwa zamki - plus i minus. Podejżewam, że w przeszłości zamek plus ( na żeberko ochronne ) był uzależniony od rozjazdu w torze szlakowym. Czyli kierownik pobierał klucz ( pewnie z nastawni na Jelonkach ) i otwierał zamek plus, potem przekładał wajche na tor zwrotny ( na tor szlakowy ), po czym zamykał zamek minus, wyjmował z niego klucz, szedł z nim do rozjazduu szlakowego i otwierał nim zamek, dopiero wtedy można było przełożyć wajchę na tor do Silosu,a raczej na rozjazd przy żeberku ochronnym.
Mówię w czasie przeszłym, bo zwrotnica ma zamknięty zamek minus w położeniu na tor szlakowy, natomiast w zamku plus na żeberko jest cały czas klucz - podejżewam, że zapewne ten zamek się po prostu spie-rdo-lił i dlatego klucz nie do końca obrócony sobie w nim tkwi do dziś. Czynny jest obecnie jedynie zamek na torze szlakowym i to do niego klucz zapewne pobiera drużyna pociagowa.
Na mojego nosa na bocznicy Silosa nie ma więc prawdopodobnie wykolejnic ( a może zamontowano jakąś po awarii jednego z zamków i nie możności nastawienia przebiegu na żeberko ochronne ).

Mało tego wzornik w którymś zamku ( ale zapomniałem którym ) nosi wg mnie ( jego wzór wygląda jakby nie miał wzoru lub go stracił ) ślady rozpiłowania ( zapewne pilnikiem lub cienkim brzeszczotem ) mające zapewne na celu przerobienie go na "universal key" vel "szwed" czyli wytrych otwierający każdy zamek ( nie wchodzi on we wzorniki z zygzakiem ). Było to przez PKP wielce praktykowane zjawisko pod koniec lat 90tych m.in. na kolejach dojazdowych.

Trzpienie mocujące zamki mają oprócz kwadratowych nakrętem przytrzymywanych przez wąsy zamka także dodatkowe jakieś dziwne pierściunki i włożone w nie zawleczki ( no tak teraz już wiem po co w końcu trzpienia jest ta dziurka ) czyli coś co pirwszy raz w życiu widzę na własne gały.