www.wmh.fora.pl

Tomek Wardas

Jakoś tak się układa, że prawie co roku zdarza się w czerwcu wycieczka po WMH. Pierwsze dwie odbyły się w imieniny Tamary i właśnie w czerwcu. Aby podtrzymać tradycję, i w tym roku odbyła się wycieczka.

Relacja jest dopiero teraz z powodów typowo sesyjnych (a gdyby chciał ją zrobić po sesji, to napisałbym dopiero we wrześniu Wink

).

Spotkaliśmy się o 11:00 "na hucie", czyli na węźle komunikacyjnym Młociny. W zasadzie reszta się spotkała bo ja, mając najbliżej, przyszedłem najpóźniej, tj. koło 11:05. Nic to wobec tego, że autobus był po 11:10, toteż tak czy tak zdążyłem Wink

Dojechaliśmy autobusem 701 (Solaris U12 z "Redutowej") do przystanku Wólczyńska - Bocznica i udaliśmy się drogą z trylinki obok torów w kierunku ul. Arkuszowej. Po minięciu "liczydła" wagonów, i przejściu jeszcze jakiegoś odcinka, oczom naszym ukazała się nastawnia ze spalonym dachem.

Niewiele myśląć, postanowiliśmy, mimo spalonego dachu, wejść na górę, co było utrudnione z powodu rozrzuconych szczątków dachu wokół budynku.

Na górze, mimo spalonego dachu, nastawnia prezentowała sie dobrze, tzn. nie pogorszyło się znacznie od czasu naszej ostatniej wizyty tamże, co postanowili udokumentować niektórzy uczestnicy wycieczki Wink

Niektórzy jednak postanowili pozostać na dole i skryć się w okolicznych zaroślach wypatrując ewentualnego pociągu Wink

Zaś inni zdecydowali się podeliberować nad kwestiami obsługi nastawni wyraźnie gestykując. Tu można pokusić się o zagadkę: o czym mówił Edgar ?

Po popełnieniu licznych zdjęć z góry i obserwacji manewrów w głębi huty oznaczających, że powinno coś jechać po linii, udaliśmy się w stronę Arkuszowej. Przy kompostowni uderzył nas intensywniejszy niż zazwyczaj smród z kompostowni, ale może to zasługa lata i temperatur. Po minięciu Góry Szczęścia odbiliśmy na stację benzynową, gdzie jako ciekawostka i zapewne zachęta do tankowania stał maluch-pług:

Na stacji zaopatrzyliśmy się w różniste trunki, co ciekawe była tam i Łomża niespasteryzowana, i lipcowe i nałęczowskie piwo... wybór większy niż w niejednym spożywczaku.
Na popas udaliśmy się nieco przez las, mijając obwoźny sklep z artykułami czyścicielskimi Wink

i oglądając bagna w lasach, które ładnie wyglądają (moim zdaniem), ale niestety są wylęgarnią komarów.

Doszedłszy do przejazdu postanowiliśmy nieco odsapnąć i uzupełnić straconą energię poprzez spożycie odpowiedniej ilości kalorii w postaci suchego prowiantu oraz napojów dodających krwi dodatkowego składnika. Podczas popasu uszom naszym dało się słyszeć tamarowskie Rp1. Po chwili na przejazd nadciągnęła SM48-124.

Tuż za SM48 były podczepione dwa wagony do tarowania wag wagonowych, ktoś powinien mieć zdjęcia, ja niestety doznałem jakiejś pomroczności jasnej bo nie wiem dlaczego nie zrobiłem zdjęć tychże wagonów.
Następnie udaliśmy się w stronę budowanej trasy S8, którą mieliśmy sposobność obfocić z wiaduktu, na którym nieco się rozpierzchliśmy.

Z wiaduktu ze zdjęcia zeszliśmy po schodkach na ulicę Lazurową, a następnie udaliśmy się na pizzę, gdzie dołączyła do nas Kasia. Po pizzy śmy się rozpierzchli do domów Wink

Pozdrawiam !
Tomek

cvana

Dzięki za relację i zdjęcia, widać, że było sympatycznie Smile

Maluch-pług - hehe Wink

Tomek Wardas

Edgar

Artur

Jak to mówią: jeden obraz- tysiąc słów Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam
Artur

cvana

Jakie super roześmiane zdjęcie Kuby Very Happy