|
www.wmh.fora.pl Forum Warszawskiej Magistrali Hutniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Siecool
naczelnik sekcji
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa :: Nowe Bemowo
|
Wysłany: Pon 23:54, 15 Lut 2010 Temat postu: 14.02.2010 - Tamarowe ostatki (i Walentynki) |
|
|
Jakoś nikt nie zbiera się do napisania relacji, więc ja się podejmę tego wyzwania, chociaż w skrócie raczej
Drużyna w składzie Artur i Kulecki zameldowała się na Starym Bemowie punktualnie, mi trochę czas przeciekł przez palce i dojechałem 10 minut po jedenastej. Po wizycie w sklepie udaliśmy się wzdłuż Radiowej, następnie śladem dawnej lotniskowej bocznicy podążyliśmy w kierunku WMH. Po chwili osiągneliśmy bocznicę do wojskowego MPSu, której istnienia właściwie można się było tylko domyślać:
Pare minut później do naszych uszu dotarł sygnał tamary, która wtedy przecinała prawdopodobnie Arkuszową. Przyspieszyliśmy więc kroku i brnąc dzielnie przez śnieg spotkaliśmy ją przy rozjeździe (którego istnienia też można się było jedynie domyślać):
Po spotkaniu głównej bohaterki imprezy morale drużyny wzrosło, co przełożyło się na spacer do tradycyjnego miejsca popasu, gdzie morale wzrosło jeszcze bardziej. Stamtąd wyruszyliśmy w dalszą część wycieczki, lecz dla odmiany nie po torach, a przez las. Półmetrowa warstwa śniegu dostarczała wielu atrakcji i sprawiła, że była to naprawdę wycieczka jedyna w swoim rodzaju:
Po dotarciu w okolice Fortowej wróciliśmy na tor i ruszyliśmy zdobywać wiadukt. Warunki nadal były mocno zimowe, ale za to mogliśmy podziwiać WMH w prawdziwie zimowej scenerii:
(warto dodać, że zdjęcie zrobione niecałe 3h po przejeździe pociągu, a tory już ładnie przysypane)
Po przejściu wiaduktu podjeliśmy się heroicznego wyzwania zejścia po schodkach na dół, na ulicę Lazurową. Kubie, który przecierał szlak sztuka ta poszła nadzwyczaj dobrze, my za to razem z Arturem postawiliśmy na styl i zjechaliśmy przez 3/4 długości tych schodków niby na nartach. Tyle tylko, że nart nie mieliśmy Ostatecznie wycieczka udała się do pizzerii, gdzie dołączyła do nas Kasia. Po skonsumowaniu pizzy i piwa przenieśliśmy imprezę do admina, po drodze jakby na zamówienie ponownie spotykając bohaterkę dnia, która udawała się właśnie z popołudniowym bruttem z powrotem na Odolany:
Naprawdę udana wycieczka to była, pozdrawiam współtowarzyszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cvana
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - obecnie Bielany
|
Wysłany: Wto 10:26, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ładne zdjęcia.
Ja nawet nie mam odpowiednich butów na takie wycieczki. Czekam na wiosnę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sleepingowy
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Praga Południe
|
Wysłany: Wto 15:12, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zdjęć mało ale fajne. Może macie coś jeszcze?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sleepingowy dnia Wto 15:13, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artur
dyżurny ruchu
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 19:24, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Z dużym opóźnieniem, ale kilka fotek dorzucam. Na początek kilka ujęć Tamary, pędzącej przez zaspy.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
2/3 składu wycieczki, szalejące nad brzegiem krateru, gdzieś na poligonie w środku zimy, że też ludziom się chce....
[link widoczny dla zalogowanych]
Jakub portret charakterystyczny. Jedno z wielu zdjęć Jakuba, na którym prezentuje ten sam wyraz facjaty przyklejony przez cały czas od początku do końca trasy. Prawdopodobnie jest to rezultat działania połączonych sił śniegu, mrozu, niewielkich - aczkolwiek regularnie przyjmownaych dawek biopaliw wszelakich, oraz ogólnego wesołego wygrzewu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jakim cudem mamy wszystkie zęby na miejscu? Nie wiem, ale było ślisko jak diabli. Tak czy tak jest to ostatnie zdjęcie, zanim trafiliśmy do ostatniego przyjaznego lokalu na szlaku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|