www.wmh.fora.pl

Edgar

Tak mniej-więcej wyglądały początki....

[link widoczny dla zalogowanych]

wbrew opisowi, to nie jest raczej Ricochet, ale raczej Alpha Centauri

[link widoczny dla zalogowanych]

wiem, wiem, straszne ale tak się to zaczynało.

[link widoczny dla zalogowanych]

potem wyglądało to jw.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

później ich twórczość zaczęła mi coraz mniej smakować, poza paroma kąskami. Osobiście tworzę w klimtach między rokiem 1975, a 1984.

Edgar

Tu drugi, moich mistrzów. Klaus Schulze

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak wyobrażam sobie wyposażenie swojego pokoju:) Same wspaniałe analogi.

[link widoczny dla zalogowanych]

tutaj Neuronium z Vangelisem. No i oczywiście cała bateria niesamowitego sprzętu. Widać kultowe sprzęty. Vangelis - Yamacha CS-80, Michael Huygen - Prophet 5, Minimoog

Kulecki

Edgar

Vangelis grywał z różnymi wykonawcami. Ja wolę Neuronium jako samodzielny projekt, najbardziej mi pasują płyty Neutron Age i New Digital Dream. Chociaż ten jam z Vangelisem jest niesamowity. Dokładnie taki klimacik jak lubię. Ładny, rozbudowany wstęp, w którymś momencie wchodzi arpeggio no i się zaczyna:) A bateria sprzętu jest imponująca. Ta, na pierwszym planie, ale i na dalszych. W tle widac duży sprzęt, w jasnym kolorze, to ARP 2005. Niesamowita maszyna, choć skomplikowana w obsłudze, jak zresztą większość wczesnych systemów modularnych, oferowanych głównie przez firmy ARP i Moog.

Edgar

Mała poprawka chodzi mi nie Neutron Age (to tytuł jednego z utworów), tylko o Chromium Echoes (tutuł płyty).

tapir

Że znów trochę off-topic zrobię (ale jak widzę tu w tematach muzycznych to norma, że się robią dygresje Wink

) - jeśli o Vangelisa chodzi, to zdecydowanie preferuję Aphrodite's Child - kawał solidnego jazz/prog/psychodeliczno rockowego grania, z Demisem Roussosem na wokalu i basie Laughing

Zwłaszcza płyta "666", oparta na motywach Apokalipsy św. Jana jest kapitalna, choć generalnie dość niedoceniona w historii rocka, bo kto by się przejmował "jakimś tam zespołem z Grecji". A bardzo warto, jeśli ktoś lubi starego rocka z lat 70.

Parę fragmentów w różnej jakości:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - fragment przed 2. minutą i dalej - ciary Smile

(w ogóle od tego linka są odnośniki do innych utworów z płyty, choć polecałbym jednak posłuchanie jej w całości, a nie fragmentów z jutuba, szczególnie jak ktoś jest ewentualnie miłośnikiem/czką talentu aktorskiego Irene Papas, która też daje czadu na tej płycie Laughing

)

I na koniec jeszcze jeden ich numer dużo starszy, trochę obciachowy i przesłodzony, ale jak miałem jakieś 5 czy 6 lat, to wygrzebałem gdzieś w domu singel z tym kawałkiem <początek lansu>który moja mama dostała od korespondencyjnego kolegi z Grecji, który okazał się kumplem Vangelisa Laughing

<koniec lansu> i katowałem regularnie na gramofonie Wink

Ciekawostką w tym numerze jest solówka Vangelisa na... okarynie Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

A do tematu: Tangerine Dream (i ich różnych naśladowców) lubię, ale jakoś nigdy nie miałem takiej zajawki na "el-muzykę", żeby się bardziej wgryźć...

Kulecki

No dobra, skoro się rozkręciło o el-muzyce... cudze chwalicie, swego nie znacie. Cicho, Edgar zna, wiem. Przedstawiamy Adama Certamena Bownika:
[link widoczny dla zalogowanych]

No i jeszcze kawałki do pobrania:
[link widoczny dla zalogowanych]

Oprócz wszelkich zalet Autor ma jeszcze tę jedną, że udzielał się jako wokalista w kapeli... metalowej.

A ja właśnie sobie słucham Black Sabbath... National Acrobate przeleciał, teraz idzie Fluff, potem Killing Yourself... Tapir, ani słowa, znasz płytę na pamięć, w to nie wątpię.
Twisted Evil

Cleotka3007

Aaa! Człowieka nie ma raptem dzień, a tu tyle linków. Za dużo! Razz

Dobra, do tematu. Nie zapomnę jak na początku naszej znajomości Edgar się spierał ze mną, że nie załapię klimatów el-muzyki. jak pisałam przy muzyce ELO. ja z każdego gatunku wybiorę coś dla siebie. Mało tego, są nagrania Edgara, że aż miło się tego słucha Very Happy

Do tego stopnia, że cóż... nie skromne się przyznam, że zrobiłam mu parę okładek jako wyraz uznania dla jego twórczości Very Happy

a co do TD. Stratosfera, Tyger i parę takich których tytułów nie znam(ale słyszałam u Edgara) to takie moje faworyty Very Happy

i to tyle

tapir

Dobrze, nic nie będę mówił o metalu w temacie o el-muzyce i okolicach Wink

O, Bownik miał kawałek pod takim samym tytułem, jak mój ambientowo-bzyczący projekt Very Happy

(Olympus Mons). Posłuchałem sobie "Vocation" z jego stronki na WP - ambientowy początek a'la Eno - superowy. Później trochę mniej superowo, bo ta "rockowa" część razi syntetycznym brzmieniem. Lubię kiedy elektroniczna muzyka jest faktycznie elektroniczna, a nie udaje "żywą". Ale ogólnie chyba zdolny chłopak Smile

Edgar

Ja mam problemy z nadawanie tytułów swoim nagraniom. Zważywszy, że powstają dosyć spontanicznie. Zwyczajowo numeruję je według kolejności powstania, według swojego klucza. Oczywiście, trochę z tych nagrań posiada tytuły. Generalnie uwielbiam katować Mooga, ukręcać w nim gałki, oraz molestować krążek modulacyjny, tudzież rozpędzać arpeggiator i wykorzystywać go często, w dosyć nietypowy sposób. Zresztą. Kto zna, ten wie.

Cleotka3007

Nadawanie tytułów wbrew pozorom łatwe nie jest Razz

Ty wiesz ile razy ja się muszę czasem nagłowić jaki tytuł dać fotkom które wstawiam na DeviantArta? A co do katowania to i owszem ;P uczcijmy Mooga minutą ciszy Very Happy

;P

Edgar

Edgar

Cleotka3007

Praskie mury są wbrew pozorom baaardzo wytrzymałe Very Happy

poza tym. Czemu od TD czy Twojej twórczości miałyby się rozpaść Razz

te brzmienia odstraszają co najwyżej słabych i hmmm...lansiarzy? ;P

Edgar