www.wmh.fora.pl

Cleotka3007

A skąd wiesz, czy niemiłe opinie nie biorą się przypadkiem z zazdrości? Gdybym ja się tak przejmowała gadaniem ludzi, to połamałabym dawno swoje kredki, ołówki i porwała kartki zapominając o rysunku Razz

Ach... i nie wychodziłabym z domu... życie jest tylko jedno i należy obsikiwać zawistnych... i obłudnych też Razz

najważniejsze, żeby się nie dać Wink

cvana

Edgar

Cleotka3007

Mowa o komercji? Nie ma co się spierać. Ona jest wszędzie. Nie tylko w muzyce :/

tapir

Dywagacje o "komercji", "muzyce dla mas" i - w niektórych środowiskach - "byciu true" zawsze mnie bawiły do łez Laughing

Pierwszy przykład z brzegu - King Crimson. Dzisiaj to szanowana i zasłużona kapela, której słuchają (mówię o poważnym "słuchaniu", a nie o "słyszałem, znam, mam 1 płytę") osoby poszukujące w jazz-rocku czegoś więcej, wyjścia poza standard, przełomu i odwagi. I tak też odbiera się ich płyty z lat 70., kiedy faktycznie odkrywali wiele rzeczy, które w muzyce miały się dziać przez kolejnych 20 lat. A jednocześnie byli wtedy na szczytach list przebojów. A to komercyjna świnia z tego Frippa, fuj Laughing

Klaus Schulze jak poszukuje to jest to muzyka "wyższa". A jak gra za darmo dla gawiedzi pod mostem w Warszawie to co? Komercha? A może jednak nie, bo gra za darmo Wink

A jak nazwać jego występy z Lisą Gerrard po bodaj 300 złotych od miejsca, wyprzedane do końca? Chyba komercja? Czy nie komercja, bo jak kogoś stać na bilet za 300 złotych to już nie jest masami? Very Happy

Można tak w nieskończoność.

Piotr

Ludzie, nie mylcie komercji z muzyką dla mas.
Nie każda muzyka dla mas to komercja, a nie każda komercja to muzyka dla mas. W dużej mierze zgadzam się z Tapirem, choć nie znam dobrze przytaczanych przez niego przykładów muzycznych. Na co dzień słucham przeważnie muzyki klasycznej (nie lubię słowa poważnej). Nie wydaje mi się, żeby była to muzyka dla mas. Kto słucha dziś płyt Juliana Gembalskiego, który nagrywa świetne recitale organowe i jest jednym z lepszych wykonawców muzyki Bacha? Kto słucha sonat Beethovena, czy chociażby wspomnianego już Mozarta? nie sądzę, że tego właśnie słuchaja masy, ale mimo tego zdarza się, że nawet te płyty są komercyjne. Nie ma się co oszukiwać, że atyści ci choć są profesjonalistami, nagrywają po prostu dla zysku. Komercja niestety wkradła się w muzykę klasyczną, bo także taka muzyka rządzi się prawami rynku. Wystarczy zobaczyć co się działo po ostatnim z konkursów Chopinowskich. Czy przed konkursem Blechacz znalazłby wydawcę dla swojej płyty? Nie sądzę. Jednak jak tylko chłopak wygrał nagle znazły się osoby, które zaprosiły go do studia, a przecież przed i po konkursie grał tak samo dobrze. A co sie stało z Jose Curą - jednym z najlepiej zapowiadających się tenorów. Zaczął nagrywać dla zysku, płyta "song of love" stała się popularna, ale dzisiaj już nikt o tym śpiewaku nie słyszy. Z drugiej jednakże strony znam mnóstwo przykłaów, na to, że nie zawsze muzyka klasyczna jest komercyjna. Wielu artystów nagrywa z pasją, zdarza sie, że nawet za własne pieniądze. Tak jest w przypadku mnej popularnej muzyki klasycznej, jak chociażby muzyki dawnej, czy dobrej muzyki ale mniej znanych kompozytorów. Znalzałoby sie mnóstwo przykładów zarówno za jak i przeciw. Podobnie jak znalzłoby się mnóstwo przykładów, które świadczą o tym, że niektórzy artyści, którzy grają co dzień "dla mas" także nie są komercyjni. Myślę, że nie ma na to reguły i bardzo trudno o jednoznaczną ocenę.

Pozdrawiam, Piotrek

Kulecki

Bardzo fajny wątek. Dużo merytorycznej dyskusji, to się czyta z przyjemnością. Fajnie, że spotykają się odmienne poglądy, to jest naprawdę cenne. Fajnie, że ludzie mogą je wymieniać.
Ten wątek rozwinął się wyśmienicie; czy nie uważacie, że stanowi całość sam w sobie?

Edgar

Kulecki

Edgar