|
www.wmh.fora.pl Forum Warszawskiej Magistrali Hutniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tapir
starszy maszynista
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielany, kawałek od torów, gdzie jeszcze niedawno było słychać 13N
|
Wysłany: Wto 14:15, 06 Paź 2009 Temat postu: Picie w pracy? :/ |
|
|
Wczorajsze:
[link widoczny dla zalogowanych]
I z września 2 sytuacje:
[link widoczny dla zalogowanych]
Przerażające.
Sam miałem kiedyś dawno, jeszcze w studenckich czasach, "przyjemność" jechać z kierowcą 506, który sprawiał wrażenie albo pijanego, albo po prostu ekstremalnie wyluzowanego. Siedział rozparty w fotelu, jechał pustą Świętokrzyską jakoś 10 na godzinę, majestatycznie się kiwając...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TLG
z-ca naczelnika sekcji
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GóRy SzWeDzKiE
|
Wysłany: Śro 10:08, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Siedział rozparty w fotelu, jechał pustą Świętokrzyską jakoś 10 na godzinę, majestatycznie się kiwając... |
Co chcesz? Może po prostu uciął sobie drzemkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tapir
starszy maszynista
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielany, kawałek od torów, gdzie jeszcze niedawno było słychać 13N
|
Wysłany: Śro 15:12, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Miał ciemne okulary, więc niewykluczone...
...przeszło mi też przez myśl, że mógł być niewidomy ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edgar
naczelnik sekcji
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Jelonki
|
Wysłany: Śro 19:47, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż. Dramat. Dziwię tym, co przychodzą w takim stanie do pracy. Dobrze, że kontrole na ekspedycjach i w zakładach eliminują większość takich osób. W opisywanym przypadku motorniczego, nie zdąrzył on jeszcze usiąść za pulpitem. Przykre jest to, że takie przypadki się nadal zdarzają.
Co do posądzeń prowadzących pojazdy komunikacji miejskiej, o prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu, to jest to bardzo częste. Wystarczy zbyt wolno, lub dynamicznie jechać, a już są telefony. Rozumiem czujność ludu ale w wielu przypadkach to jest przesada. Osobiście miałem kiedyś sytuację, że zostałem o coś takiego posądzony. Jechałem linią 22. Przy pl. Starynkiewicza, kierujący pojazdem obcym wymusił na mnie pierwszeństwo przejazdu i zmusił tym samym, do gwałtownego hamowania. W wyniku powyższego, jednej z pasażerek wysypały się z siatek zakupy. Zainteresowałem się tym faktem, pomogłem pozbierać rozsypane produkty i przeprosiłem za zaistniałą sytuację. Pasażerka nie rościła do mnie rzadnych pretensji. Po jakimś czasie zaczął dobijać się do mojej kabiny jakiś młody człowiek, który zaczął na mnie starsznie wyklinać, i używac gróźb kralnych wobec mojej osoby. Oczywiście miał pretensje o hamowanie i rozsypane zakupy pasażerki, która już na poprzednim przystanku opuściła pojazd. Powiedzialem mu żeby się uspokoił i nie utrudniał mi prowadzenia pojazdu. To go rozjuszyło, zaczął krzyczeć na cały tramwaj, że ja jestem pijany, że chcę pozabijać ludzi itd. Do tego wyciągnął mi boczą tablicę. Wyszedłem na pokład w celu przywrócenia ładu i porządku. Oczywyście pasażerowie udawali, że nic się nie dzieje i nikt mi nie pomógł, co jest bardzo powszechne. Podczas interwencji poczułem od tego młodego człowieka woń alkoholu. On, już zaczął dzwonić po wszelkich służbach, w tym do Policji, ze skargą na mnie. W sumie, od mojej osoby otrzymał właściwe numery telefonów. Ten człowiek nadal zachowywał się bardzo głośno i utrudniał mi prowadzenie pojazdu. W międzyczasie, w dyskretny spsoób powiadomiłem Centralę Ruchu o problemie. Klient był na tyle głupi, że jechał ze mną do pętli. A tam już oczekiwały radiowozy Nadzoru Ruchu i Policji. Bardzo się z tego ucieszylem. Po badaniu alkomatem mój wynik wynosił 0.00, a wynik kolesia...hmmm...no cóż 1,6 promila. Tym sposobem, ja pracowałem sobie dalej spokojnie, a zadymiarz spędził nockę w izbie wytrzeźwień......
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Śro 20:15, 07 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cvana
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - obecnie Bielany
|
Wysłany: Czw 13:46, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
tapir napisał: | ...przeszło mi też przez myśl, że mógł być niewidomy ;] |
Edgar napisał: | Po jakimś czasie zaczął dobijać się do mojej kabiny jakiś młody człowiek, który zaczął na mnie starsznie wyklinać, i używac gróźb kralnych wobec mojej osoby. Oczywiście miał pretensje o hamowanie i rozsypane zakupy pasażerki, która już na poprzednim przystanku opuściła pojazd. Powiedzialem mu żeby się uspokoił i nie utrudniał mi prowadzenia pojazdu. To go rozjuszyło, zaczął krzyczeć na cały tramwaj, że ja jestem pijany, że chcę pozabijać ludzi itd. Do tego wyciągnął mi boczą tablicę. |
Jakiś frustrat...
Byliśmy kiedyś z tapirem świadkami bardzo podobnej sytuacji, tyle że w autobusie. Nie wiem, czy już jej nie opisywałam, ale najwyżej się powtórzę.
Jechaliśmy 522 w stronę Znanej, jakoś koło Żelaznej kierowca gwałtownie zahamował (nie widziałam przyczyn) i chyba jakaś starsza pani się przewróciła. Jakiś facet przepchnął się wtedy do kabiny kierowcy i zaczął go objeżdżać od góry do dołu. Koło Pedetu była już ostra awantura. Pasażerowie podzielili się i dyskusja trwała w najlepsze Tapir i ja siedzieliśmy cicho i nie braliśmy udziału w zadymie, bo tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co dokładnie się stało (sytuacja miała miejsce za naszymi plecami, siedzieliśmy sobie tyłem do kierunku jazdy). Kierowca wezwał Policję, która czekała... na Górczewskiej, przed światłami przy Płockiej (szacunek). Czym prędzej wyskoczyliśmy z autobusu i polecieliśmy do innego.
Wcześniej byłam świadkiem tysiąca kłótni w autobusach, ale nie wiedziałam, że czasem dochodzi do wzywania policji...
A na początku lipca widziałam coś takiego:
Jechałam sobie tramwajem obok Centralnego, trochę zapchanym. Nagle jakaś kobieta głośno: "Proszę pana!! Ten pan panu coś zabrał!" Zrobiło się zamieszanie: "To on!", "Złodziej", "Trzymajcie go!". Ludzie nie pozwolili kieszonkowcowi przejść. Okazał się nim schludny facet koło pięćdziesiątki, oczywiście z lekką kurteczką w rękach. Poszkodowany staruszek zaczął go bezpardonowo obszukiwać i wyrwał mu swój portfel. Ludzie się oburzyli, staruszek powiedział jeszcze raz dobitnie "Ty złodzieju", a kieszonkowiec cały czas bezczelnie patrzył mu w oczy z takim obrzydliwym uśmieszkiem na twarzy... Pochylił się do staruszka i powiedział "przepraszam", ale cały czas z tym sarkastycznym uśmieszkiem. Tramwaj akurat zatrzymał się na przystanku Koszykowa i złodziej sobie wysiadł. Ktoś nieśmiało powiedział, że trzeba było go zatrzymać i wezwać policję, ale gość już sobie wesolutko szedł do przejścia dla pieszych...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cvana dnia Czw 13:48, 08 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TLG
z-ca naczelnika sekcji
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GóRy SzWeDzKiE
|
Wysłany: Czw 18:52, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Co powiedzieć - prawo i sprawiedliwość niejedno ma imię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|