|
www.wmh.fora.pl Forum Warszawskiej Magistrali Hutniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cleotka3007
maszynista instruktor
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - Praga Północ of course ;)
|
Wysłany: Pon 5:12, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Edgar, jak zwykle opowiadanie na 6+ ale...teraz i ja dodam coś od siebie, a mianowicie opiszę:
"Jak to Cleo widziała"
Nadszedł ten dzień, że postanowiłam zrobić drugą partię zakupów. Wiadomo - prezenty. Pojechałam na miasto. Najpierw 23 (zimno jak nie wiem co bo to nie ogrzewana paróweczka), a potem z Ratusz Arsenał Metrem dwie stacje. Potem załatwić jedną sprawę w Jerozolimskich, następnie do Empiku przy Palmie. W sklepie, dość owocne zakupy. 3 książki, kredki do rysunku w sepii i węgiel również do rysunku. W trakcie zakupów uzmysłowiłam sobie, że Edgar ma 26. No to co? Esek, z pytaniem czy go nie odwiedzić i czy czegoś nie potrzebuje. Szybka rozmowa, że Cola by się przydała. No ok, to przyniosę. Wywiedziałam się o której gdzie jest. Szybki lot do kasy i pędem pod DT.Wola. Znów na piechotę do stacji Metra, a stamtąd do Metro Ratusz(gdzie zakupiłam Colę i 2 Grześki ), następnie pod Dt Wola linią 13. Kolejny szybki esek, że ja sobie już stoję pod DT.Wola. W efekcie dostałam od Edgara gorącą czekoladę. Jupi! wedle rozkładu mieliśmy czekać na zmianę parę minut, ale przerodziły się one w paręnaście no ok. To stoimy, gadamy, chodzimy po przystanku. Na chwile zdejmuje rękawiczkę żeby wyjąć koma z torebki i...po 3 sekundach moja ręka zamarza. Zaczynam żałować, że w ogóle zdjęłam tą rękawiczkę. Matko, a mogłam się teraz byczyć przed grzejniczkiem Tram za Tramem jedzie, a naszego 26 ani widu ani słychu. W końcu Edgar zadzwonił na Ekspedycje Górczewska, i dowiedział się że już jakiś czas temu jego Tram wyjechał z pętli. No to Edgar sobie przeliczył za ile powinien być na przystanku i kurde...jak zwykle miał rację no to co? Tram jest, to ładuję Edgarowi swoją torbę z zakupami (co by się z nią po wagonie nie plątać), a sama zajmuję miejsce i zmarzniętymi rękoma włączam sobie muzykę na komie. Czuję się prawie jakbym oglądała teledyski oczywiście nie jest mi całkiem radośnie bo w wagonie zimno a ja nóg już nie czuję. W końcu moje kończyny zaczęły rozmarzać. Miałam prawie łzy w oczach, bo piekło i bolało, ale co tam. Nie takie rzeczy się przechodziło w życiu do Wiatracznej żadnych atrakcji. Na pętli Edgar dostaje skrót. Mała rundka wokół pętli i jadyma dalej. Nadal mi zimno. Na drugi raz biorę termos i koc, jak nic za oknem zimowe pejzaże. Od samego patrzenia robi się zimno. Brrr. W końcu trzeba będzie wysiąść i jechać do domu. Ale dobra, na razie o tym nie myślę Przy każdym otwarciu drzwi czuje rześkie powietrze i chęć zamordowania ludzi którzy wybrali sobie akurat te drzwi przy których ja się znajduję przy którymś tam przystanku przypakowało trochę ludzi, no to ustępuję miejsca i stoję. W sumie to nawet jest fajniej, bo można się wczuć w rytm Tramwaju. No i jak nikt nie widzi to trochę się pokołysać w takt muzyki ze słuchawek ;P widoki za oknem śmigają. Kurde, jest super atrakcje zaczynają się przed przystankiem Płocka, kiedy to w Tramwaju pojawiają się kłęby dymu i smród. Z ciekawości wyłączam muzykę z koma. Ludzie panikują a mnie... jakoś nie specjalnie to rusza. Nie wiem czemu, ale zawsze w takich sytuacjach zachowuję spokój. Rozbrajająca jest ta panika czasem... Pasażerowie mało nie zjedzą drzwi od kabiny, a gdyby mogli to by chyba Edgara spalili na stosie. No tak, bo on na pewno to celowo zrobił :/ ech...ludzie... oczywiście teksty, że się podusić można, że dzieci są, i żeby ich wypuścić na pasach. O, jeszcze czego! I, żeby powpadali pod samochody. W duchu gratuluje tylko tym ludziom inteligencji. Mnie też ten dym gryzie, a nie narzekam Po dojechaniu na przystanek jaśnie państwo pasażerstwo wyszło i tylko jakieś durne komentarze w kierunku Edgara słali. A on? Poszedł oblookać co jest nie tak, a że nie stwierdził zagrożenia to dalej w drogę. Na następnym przystanku znowu sprawdził czy wszystko ok i wyjaśnił pasażerom to i owo przepraszając przy okazji za "atrakcje". Jeden tylko starszy Pan powiedział, że on to rozumie. Potem gadał jeszcze z jakąś kobieta która też go poparła. Jednak nie wszyscy w tym kraju to Homo Sapiens. Za kabiną siedziała parka. Ona - ubrana ni to Emo ni to Rock Dziecko. On - wykolczykowana małpa z chustą na głowie. Już kiedy tylko wsiedli kolo rzucił tekst (na cały Tram): "A co tu tak ku..a śmierdzi?!". Kobieta stojąca przy przednich drzwiach popatrzyła się na typka z politowaniem, ja zresztą też. Panna zaczęła mu tłumaczyć, że to może szczęki się przycięły. Jego odpowiedź: "Ja w szczękę to mu mogę dopier....ć". Coś w tym stylu...No i jak tu się nie załamać? W powietrze rzuciłam tylko "Boże, co za kretyn.". Durne komentarze słane cały czas przez tego typka powodowały u mnie chęć nawsadzania mu za wszystkie czasy... Kiedy Edgar poprzez system nagłaśniający ogłosił komunikat o skróceniu trasy kolo też rzucał jakieś "yntelygętne" teksty, ale czego się po takim spodziewać? Przed Cm. Wolskim niespodzianka. Pętla zapełniona, a przed nią stała malutka kolejeczka. W końcu... zonk. Nie ma skrótu, lecim dalej. Oczywiście kiedy Edgar wracał do Trama (bo wyszedł na chwile, żeby zobaczyć co się stało) "Emo Dziecko Ona" rzuciła tekstem: "O, chyba młody motorniczy bo taki zdenerwowany". No tu to już myślałam, że zdechnę ze śmiechu. Na szczęście przy Forcie Wola wysiedli. Uff...poziom głupoty w powietrzu spadł znów włączyłam sobie muzyczkę z koma bo kurde...po coś w końcu dodają te słuchawki w zestawach hmmm... jakiś dopalacz... mam! „Koto - Mind Machine”. Uwielbiam to nagranie! Jedziemy dalej. Tym razem już siedzę, a co! Jak jest wolne, to czemu mam sobie żałować? ;P Pani z siedzenie przede mną odwraca się. Wyłączam więc muzykę. Pani żali mi się, że już trzy 26 miały awarię i ona ma dzisiaj pecha. Z kolei ja opowiadam jej, jak to parę dni wcześniej ja czekałam na 170 które nie przyjechało, a potem na 28, które miało spóźnienia ok. 7 minut a mnie się spieszyło. No i obie doszłyśmy do wniosku, że przy takiej pogodzie to tylko w domu siedzieć, i ogólnie, że jest zimno. Potem Pani pytała się mnie czy tym Tramwajem na pewno dojedzie na pętlę Górczewska i czy znajdzie jakąś linie. Jaką? Nie pamiętam w tej chwili, jednak z pomocą przyszedł Edgar. Otworzył drzwi od kabiny i wszystko jasno i rzeczowo Pani wytłumaczył. Ja się na serio czasem zastanawiam jak on to robi? Edgar, wielki szacun dla Ciebie dojechaliśmy na pętlę. Edgar poleciał na ekspedycję i... kurde, dostał skrót na Ratusz Zoo. Czemu nie na Czynszową, no? tak sobie myślę... czy jak wyjdę z tego Trama, to przeżyję to zimno czy nie? no dobra, jadyma dalej. Muzyka jest to najważniejsze ;P na pętli szybka wymiana zdań, że "Ja to sobie na DT. Wola wysiądę, co by 23 złapać." Mam słabość do jazdy Tramem. Ja bym mogła tak cały dzień, a na końcu iść spać na zajezdni z tamtejszymi kotami w rolach poduszek wyjeżdżamy z pętli. Wszędzie ciemno. Edgar się spieszy, ludzie się spieszą, a ja? Na moment się wyłączam. Jestem tylko ja, muzyka i Tram. Wieczorem wszystko jest inne. Latarnie oświetlają ulice, wszędzie biało od śniegu. Teraz jestem w swoim świecie. Jedziemy przez most. Miasto powolutku już zaczyna układać się do snu. Warszawa naprawdę jest pięknym miastem. W Wiśle odbijają się światła, mosty podświetlone a z lewego brzegu Wisły wciąż dumny Zygmunt obserwuje swoje miasto. Czy naprawdę trzeba chcieć więcej? W końcu moja podróż dobiega końca. Dt. Wola. Wychodzę z Trama, Edgar otwiera drzwi od kabiny i oddaje mi moją torbę. Żegnamy się. Na koniec życzę bezpiecznej jazdy i po chwili Edgar rusza. Stoję sobie tak chwile i widzę jak się oddala. Na pożegnanie, Edgar puszcza mi kierunki. Śmieję się sama do siebie. To niby taki drobny gest, a miły On zawsze o tym pamięta. Edgar, dzięki Ci za to Myślę sobie... Ciekawe co przyniesie następna taka podróż? Przechodzę na przystanek 23 w stronę Pragi. Pierwsze jedzie 26. No to wsiadam, żeby się ogrzać. Nagle, widzę że pojawia się również 23, więc na Okopowej przesiadam się w nie. Jupi, 116Na/1. Siadam sobie więc na skrzyni od agregatora i ogrzewam sobie tyłek. Nie powiem. 23 mknie dość szybko. Wjeżdżam w Stalową. Ciemno... czuję już, że jestem u siebie. Wysiadam sobie na pętli, mijam pomnik Żula przed Agmą i zmierzam do domku. Po wejściu do domu robię sobie coś ciepłego do picia i wraz z Symfalią oglądamy Jerrego Springera, żeby zaraz potem wyjść z pieskami. Następnie Symfalia idzie spać, a ja? Siadam przed kompem i twórczo wyżywam się na kartkach aż do 7 rano
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edgar
naczelnik sekcji
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Jelonki
|
Wysłany: Pon 5:51, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No, proszę. Konkurencja mi tu rośnie Brawo Zawsze byłem ciekawy, jak ktosi inny, może to wszystko widzieć. Jak wyglądam ja itp. Jedyne co wiem, to koleżanki i koledzy po fachu mówią mi, że jestem zawsze bardzo skupiony na tym co robię. Od Cleo wiem, że mi głowa starsznie dookola chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cvana
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - obecnie Bielany
|
Wysłany: Pon 12:02, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Edgar napisał: | Szkoda tylko, że nie było rekacji, ze strony pasażerów, tylko bierne przyglądanie się. |
Sęk w tym, że tramwaj był już zupełnie pusty, zostałam tylko ja. A mnie zabrakło refleksu. :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cleotka3007
maszynista instruktor
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - Praga Północ of course ;)
|
Wysłany: Pon 15:44, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No widzisz Edgar ale co ja na to poradzę, że też lubię pisać? ;P poza tym, jak lubisz wiedzieć jak inni widzą podróże z Tobą to mogę Cię zapewnić, że nie jest to ostatnie opko z mojej strony
Cvana, poniekąd Cię rozumiem. Czasem w takich sytuacjach zaskoczenie czy też szok robią swoje. Jednak jeśli tylko się da - reagujmy, bo nam też kiedyś może być potrzebna pomoc i raczej chcielibyśmy ją uzyskać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MC
starszy maszynista
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Młynów
|
Wysłany: Pon 21:43, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Edgar napisał: | Ale przecież tutaj nikt się nie oburzył. |
Odniosłam wrażenie, że Cleotka jest fanatyczką tramwajów i dotknęło ją "do żywego" narzekanie na spóźnienia...
I oczywiście Twoje rzeczowe podejście do tematu - wiem, że zawodowo solidaryzujesz się z motorniczymi którzy próbują się przebić przez zaspy, ale niestety moja koleżanka nie ma pojęcia, co to numer brygady i na to nie zwraca uwagi... Z tego co kojarzę, to chyba ósemka jakoś 7.15 przy Hali Wola w stronę Centrum...
Swoją drogą, ostatnio "zdradziłam" 24 dla 103 i przesiadki w pociąg na Ochotę do szkoły... Tramwaje jak zwykle mkną w porównaniu do autobusów, ale ja już nie wytrzymuję jako jedna z sardynek w zapchanym porannym 24...
PS. Co tu robią M&M'sy? ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cleotka3007
maszynista instruktor
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - Praga Północ of course ;)
|
Wysłany: Pon 23:30, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam bardzo, jakoś nie poczuwam się do bycia fanatyczką. Nie chodzę z kocykiem przed zajezdnię i nie oddaję tam pokłonów Chyba, że fanatyzmem jest dla Ciebie empatia. Poza tym po raz kolejny napiszę - gdybyś od razu napisała o co dokładniej Ci chodzi, może moja wypowiedź byłaby inna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleotka3007 dnia Pon 23:42, 21 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edgar
naczelnik sekcji
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Jelonki
|
Wysłany: Wto 0:22, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
MC napisał: |
Odniosłam wrażenie, że Cleotka jest fanatyczką tramwajów i dotknęło ją "do żywego" narzekanie na spóźnienia... |
Zdaje mi się, że nie miało tu być jakiś, osobistych odniesień.
Z drugiej striony, takiego typu zainteresowania, to chyba nic złego? Ty też masz jakieś zainteresowania, inni też je mają.I nadal myślę, że twoje zarzuty są jednak nietrafione. Po prostu - zostało przedstawionych część przyczyn, które generują opóźnienia, a te - narzekania.
MC napisał: | I oczywiście Twoje rzeczowe podejście do tematu - wiem, że zawodowo solidaryzujesz się z motorniczymi którzy próbują się przebić przez zaspy, ale niestety moja koleżanka nie ma pojęcia, co to numer brygady i na to nie zwraca uwagi... |
Przedstawiam tematy komunikacyjne od "kuchni", by łatwiej było zrozumieć pewne rzeczy i może też nieco inaczej je zobaczyć. Powiem więcej - widzę te problemy,z conajmniej z trzech stron. W ramach komunikacji - z dwóch stron "barykady" oraz jako pasażera. Nie bardzo rozumiem, co ma moje "solidaryzowanie" się do treści przedstawionej w Twoim poście. Oczywiście, że pasażer nie musi znać numeru brygady. Pewnie wielu nawet nie wie, że coś takiego funkcjonuje i co oznacza. Ponieważ informacja miała formę bardzo ogólnikową, spróbowałem się zapytac o szczegóły. Często słyszę od różnych osób narzekania "...bo już od dwóch tygodni, jakaś tam linia nie przyjeżdża" itp. Dana osoba, spytana o szczegóły - irytuje się i nie podaje konkretów. Zakładam, że w przypadku złozenia skargi, bez podania konkretnych punktów odniesienia (data, godzina, miejsce), odpowiedź na nią będzie równie ogólnikowa, jak sama skarga. Często jest jeszcze tak, że w międzyczasie, zmienił się rozkład jazdy, a pasażer wychodzi na przystanek "na pamięć". W takich sytuacjach często można odnieść wrażenie, że coś powinno być, a tego nie ma. "Wychodzi" to wtedy, gdy się przeczyta rozkład. Myślę, że jednak za bardzo odchodzimy od tematu.
MC napisał: | Z tego co kojarzę, to chyba ósemka jakoś 7.15 przy Hali Wola w stronę Centrum... |
Linia 8 z tego przystanku, w podanym okolicach podanego czasu ma odjazdy 07.12 i 07.22. Jeżeli koleżanka jet nadal niezadowolona, to niech napisze skargę, tylko, tak jak pisalem powyżej, precyzując, kiedy wystąpił problem, w jakich godzinach itp.
MC napisał: | Swoją drogą, ostatnio "zdradziłam" 24 dla 103 i przesiadki w pociąg na Ochotę do szkoły... Tramwaje jak zwykle mkną w porównaniu do autobusów, ale ja już nie wytrzymuję jako jedna z sardynek w zapchanym porannym 24... |
Cóż. 24 jest zawsze zapachane, zwłaszcza w godzinach szczytów komunikacyjnych. Jak wielokrotnie pisałem - nie lubię tej linii min. z takich względów. A pomysł z 103 jest całkiem dobry. Możliwość korzystania z pociągów, przy wykorzystaniu jednego biletu, jak widac daje różne, ciekawe możliwości, a 103, tym sposobem, będzie lepiej wykorzystane. Tylko uprzedzam, że pociągi ,w ostatnim czasie, też kursują z dosyć dużą zawodnością....
MC napisał: | PS. Co tu robią M&M'sy? ^^ |
Właśnie? Po południu się nieco zdziwiłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sleepingowy
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Praga Południe
|
Wysłany: Wto 0:27, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aż się boję ale co tam.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie chodzi mi o to co jest w artykule, tylko o to, czego nie ma. Tak mi się "obiło o uszy", że po udrożnieniu torowisk tramwaje ruszyły i znowu stanęły. Zbyt dużo "stalowych rumaków" wyrwało z kopyta w tym samym czasie i jedna (lub więcej) podstacja trakcyjna się zbuntowała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sleepingowy dnia Wto 0:59, 22 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cleotka3007
maszynista instruktor
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - Praga Północ of course ;)
|
Wysłany: Wto 0:34, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Niezła kolejeczka, przyznaję ciekawe jakie jeszcze atrakcje przyniesie nam ta zima? Współczuję wszystkim. I tym którzy ruch musieli usprawniać i pasażerom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cleotka3007
maszynista instruktor
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa - Praga Północ of course ;)
|
Wysłany: Wto 0:36, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A co do M&M's to chyba ma być nawiązanie do ostatniej reklamy, gdzie Żółty zapytany czemu chce wziąć udział w reklamie krótko odpowiada "Bo śnieg."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edgar
naczelnik sekcji
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Jelonki
|
Wysłany: Wto 0:41, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Sleepingowy napisał: | Aż się boję ale co tam.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie chodzi mi o to co jest w artykule, tylko o to, czego nie ma. Tak mi się "obiło o uszy", że po udrożnieniu torowisk tramwaje ruszyły i znowu stanęły. Zbyt dużo "stalowych rumaków" wyrwało z kopyta w tym samym czasie i jedna (lub więcej) podstacja trakcyjna się zbuntowała. |
Cóż. Miejsce, gdzie często dochodzi do kolizji innych pojazdów z tramwajami. Okoliczności też zresztą typowe. Tylko dramat, że zatrzymanie trwało ponad godzinę. Głównie dlatego, że w autobusie zablokowała się skrzynia biegów. "Wywalenie" podstacji, przy zgrupowaniu wozów, to teraz rzecz bardzo często spotykana. Jest to wynikiem szybkiego grupowania się wozów, na danym ciągu, ze względu na duże częstotliwości kursowania wielu linii. Do tego aura. Jest zimno. Grzałki w kabinie załączone w komplecie, w przedziale pasażerskim też. Ogrzewanie zasilane jest bezpośrednio z sieci trakcyjnej. Prawidłowo, powinno się opuścić pantografy i ruszać stopniowo. Tylko, przy takim zimnie, ciężko jest kogoś namówić do opuszczenia pantografu, i tym samym, pozbawienia się ogrzewania. W takim przypadku, ważna jest rola Nadzoru Ruchu, by "rozprowadzić" wozy po zatrzymaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sleepingowy
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Praga Południe
|
Wysłany: Czw 11:22, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Dobrze, że tylko jedno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edgar
naczelnik sekcji
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Jelonki
|
Wysłany: Czw 20:29, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Sleepingowy napisał: | http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1635166,0,,trasa_w_z_autobus_stracil_kolo,wiadomosc.html
Dobrze, że tylko jedno. |
Koło tylko jedno. Ale jaki bałagan! Dobrze, że nie stało się to przy większej prędkości, i w jakimś jeszcze bardziej newralgicznym miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sleepingowy
dyspozytor zakładu taboru
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Praga Południe
|
Wysłany: Nie 1:08, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Edgar napisał: | Koło tylko jedno. Ale jaki bałagan! Dobrze, że nie stało się to przy większej prędkości, i w jakimś jeszcze bardziej newralgicznym miejscu. |
Przez dwadzieścia lat pracowałem w służbie zdrowia, i kiedyś miałem taką sytuację, że karetka "zgubiła" koło. Było to na ulicy Sobieskiego - niesamowite wrażenie, jedziemy od Belwederskiej, dojeżdżamy do Sikorskiego, kierowca po hamulcach, a tu z boku wylatuje KOŁO. Piękny był moment jak obaj spojrzeliśmy najpierw na to koło a potem na siebie (przednie prawe). Z tyłu na "pokładzie" mieliśmy pacjentkę, która nie miała pojęcia co się dzieje. Karetka to był Fiat 125p Combi. Jechaliśmy do szpitala na Sobieskiego na CT.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edgar
naczelnik sekcji
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Jelonki
|
Wysłany: Nie 15:17, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja stałem kiedyś po robocie, na DT Wola. Od strony ul. Okopowej nadjechało nasze, wolskie 24. Wydawał bardzo dziwne dźwięki. Zainteresowało mnie to bardzo. Patrzę, a koło się rusza.
Oczywiście - cenzura
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Śro 23:43, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|