Forum www.wmh.fora.pl Strona Główna www.wmh.fora.pl
Forum Warszawskiej Magistrali Hutniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciekawostki z życia komunikacji miejskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 55, 56, 57  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wmh.fora.pl Strona Główna -> OT / Komunikacja miejska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sleepingowy
dyspozytor zakładu taboru



Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa, Praga Południe

PostWysłany: Śro 4:30, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Edgar napisał:
Dziś trenuję moje ulubione 26.


DT Wola > Wiatraczna:

15.30, 17.35

DT Wola > Os. Górczewska:

16.41, 18.46

Os. Górczewska: 17.05 - 17.11, 19.10 - 19.15 (zjazd)


Jawna dyskryminacja. A gdzie odjazdy z R. Wiatraczna?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Śro 4:45, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Sleepingowy napisał:

Jawna dyskryminacja. A gdzie odjazdy z R. Wiatraczna?


Proszę bardzo.

Wiatraczna:

16.01 - 16.10, 18.06 - 18.15


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Czw 2:10, 15 Kwi 2010    Temat postu:

I jakoś nie przywiało nikogo, ani na Wiatraczną, ani gdzieś po trasie. W ogóle (prawie) nikt nie zagląda. Ok. 17.30 było wykolejenie Pesy na Gocławku, w związku z czym, wszystko było zawracane na Wiatracznej. Zrobił się mały bałaganik. Współczuję ekspedytorowi krańca Wiatraczna, który musiał zawracać tramwaje linii 9 i 24 na pętli.
Dziś nie było czasu na walkę, z pojazdami nielegalnie jadącymi tram/bus-pasem. Od paru dni, na ulicach miasta panuje jakieś takie większe natężenie ruchu. Pasażerów tez jak by więcej. W związku z czym, trzeba się mocno wyrabiać. Ok. godz. 15.55, na wysokości Hipoteki, pani, kierująca samochodem, sama wyeliminowała się z nie swojego pasa. A ściślej, trochę pomógł jej w tym - tramwaj, który nieco zmienił design lewego boku jej furki. Cóż, jak się nie widzi linii ciągłej, to są tego odpowiednie skutki...
Kierująca, oczywiście podpisała oświadczenie o swojej winie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Czw 2:34, 15 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek Wardas
zawiadowca stacji



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - Wawrzyszew

PostWysłany: Pią 13:17, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Edgar napisał:
I jakoś nie przywiało nikogo, ani na Wiatraczną, ani gdzieś po trasie. W ogóle (prawie) nikt nie zagląda. Ok. 17.30 było wykolejenie Pesy na Gocławku, w związku z czym, wszystko było zawracane na Wiatracznej. Zrobił się mały bałaganik. Współczuję ekspedytorowi krańca Wiatraczna, który musiał zawracać tramwaje linii 9 i 24 na pętli.
Dziś nie było czasu na walkę, z pojazdami nielegalnie jadącymi tram/bus-pasem. Od paru dni, na ulicach miasta panuje jakieś takie większe natężenie ruchu. Pasażerów tez jak by więcej. W związku z czym, trzeba się mocno wyrabiać. Ok. godz. 15.55, na wysokości Hipoteki, pani, kierująca samochodem, sama wyeliminowała się z nie swojego pasa. A ściślej, trochę pomógł jej w tym - tramwaj, który nieco zmienił design lewego boku jej furki. Cóż, jak się nie widzi linii ciągłej, to są tego odpowiednie skutki...
Kierująca, oczywiście podpisała oświadczenie o swojej winie.


Na ulicach w ogóle coś dziwnego się dzieje. Wczoraj 14/190 -> zawsze stoi po pare minut nawet na przystankach żeby wytracić przyśpieszenie a dziś bez przerwy poopóźniane.

Pozdrawiam !
Tomek

PS: Edgar, co do grafiku, to zachęcam do publikacji cały czas - chętnie się wybiorę któregoś dnia ale na razie nie ma kiedy... praca/szkoła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Sob 6:49, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Tomek Wardas napisał:
[
Na ulicach w ogóle coś dziwnego się dzieje. Wczoraj 14/190 -> zawsze stoi po pare minut nawet na przystankach żeby wytracić przyśpieszenie a dziś bez przerwy poopóźniane.

Pozdrawiam !
Tomek

PS: Edgar, co do grafiku, to zachęcam do publikacji cały czas - chętnie się wybiorę któregoś dnia ale na razie nie ma kiedy... praca/szkoła...


Dziś będzie jeszcze większe urwanie głowy, które będę musiał opanować. Wczorajsze 26 było pełne emocji. Zostałem napadnięty przez pasażera. Na szczęście, refleks z mojej strony i zastosowanie chwytu obezwładniającego poskromiły jego agresję i ewentualny dalszy, niemiły rozwój wypadków. Opis piątkowego 26 już wkrótce. Lusterko, które uszkodził chuligan o wyglądzie psychopaty-pedofila, naprawiłem we własnym zakresie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Nie 13:53, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Piątkowe popołudnie na 26 – czyli strach się bać.


CENZURA


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Śro 23:54, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Śro 16:34, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Jutro trenuję linię 10.

Os. Górczewska:

06.53-07.10, 09.32-09.44 (zjazd)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kulecki
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Warszawa

PostWysłany: Śro 21:51, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Edgar napisał:
Piątkowe popołudnie na 26 – czyli strach się bać.

Treść pochwały: Kolejny mocny materiał. Tak trzymaj i nie zniechęcaj się: czytamy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kulecki
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Warszawa

PostWysłany: Śro 21:52, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Edgar napisał:
Jutro trenuję linię 10.

Os. Górczewska:

06.53-07.10, 09.32-09.44 (zjazd)

Spróbuję pojawić się na porannej brygadzie. Wkurzają mnie te naklejki na drzwiach, wiesz które.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pią 6:56, 23 Kwi 2010    Temat postu:

Kulecki napisał:

Treść pochwały: Kolejny mocny materiał. Tak trzymaj i nie zniechęcaj się: czytamy!


Dzięki. Miło mi bardzo Smile Czasem coś napiszcie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pią 6:59, 23 Kwi 2010    Temat postu:

Wczoraj śmigałem linią 10. Było w miarę spokojnie. Nawet zawitał do mnie Admin, wraz z Małżonką, którą dowiozłem na czas, w miejsce przeznaczenia. Końcówka była nieco stresująca ale to w pełniejszym opisie.
Z troszkę innej beczki. Wczoraj wieczorem, zatrzymałem nietrzeźwego kierowcę samochodu. Mordercom mówimy stanowcze NIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kulecki
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Warszawa

PostWysłany: Pią 21:58, 23 Kwi 2010    Temat postu:

Edgar napisał:
Wczoraj śmigałem linią 10. Było w miarę spokojnie. Nawet zawitał do mnie Admin, wraz z Małżonką, którą dowiozłem na czas, w miejsce przeznaczenia.


Ano, tak było.
Miałem wyprawę na Białołękę po blachosmród, do tego jeszcze z basem (przerąbane: bas w sztywnym, ciężkim futerale, a tu wyprawa z jednego zadupia na drugie, jeszcze większe zadupie). Tak jakoś fajnie wyszło, że poranny kurs o 7:10 pasował i Kasi, i mnie. No to walimy do Edgara.
Rzeczony najwyraźniej się ucieszył: niewiele mamy okazji do spotkań, pomimo mieszkania w niedużej odległości od siebie. A Edgar nie przepada (z tego, co wiem) za 10, tak więc nieczęsto można go na tej linii spotkać. A tu masz - taki prezent: raz na ruski rok jadę 10, od wielkiego dzwonu z Kasią - i jeszcze Edgar... zbytek szczęścia.
Przejechałem z Edgarem... jeden przystanek, do Klemensiewicza. Mówią, że Cygan dla towarzystwa dał się powiesić. Święta prawda. Za to Kasia pojechała aż do... a do punktu przeznaczenia, mniejsza o większość.
Kasia nie jest entuzjastą; jest typowym klientem: płaci i wymaga. Nie daje się uwieść sentymentom, nie przyjmuje do wiadomości problemów taborowych, kadrowych, korków, wydarzeń na szlaku: ma być i to ma być na czas - nie ma zmiłuj.
Kasia ma opanowaną 10 w najdrobniejszych szczegółach. Wie więc, że zwykle 10 spóźnia się jakieś 5min względem rozkładu. Na trasie bywa różnie: tramwaj czasem szarpie, gwałtownie startuje, podobnie hamuje. Dziki tłum porannego szczytu przepycha się, potrąca i złorzeczy, klnąc przy tym motorniczego. Nierzadko z wzajemnością. Życie.
Okej, ale to jest co dzień. A dziś mamy święto - za nastawnikiem wolskiego delfina sam Edgar. I co? Ano, tramwaj płynie gładko po szynach, na pokładzie spokój. Każdy kontent. Może szczęście dopisało? Edgar nie jest entuzjastą 105N2k/2000; woli tradycyjne "zetkowce" z początków rodziny 105N. Ale nawet jeśli wóz niedomagał - pasażerowie się o tym nie dowiedzieli. Mało tego: przy wysiadce - niespodzianka: jesteśmy O CZASIE! No, tego jeszcze nie grali. Znaczy, da się. Da się płynnie i bezboleśnie przejechać trasę i być na "zero" z rozkładem... Trzeba jedynie chcieć i umieć. A umiejętności biorą się z praktyki, koniec pieśni. Tak więc - Edgar, respekt. Znamy się od lat, nigdy nie wątpiłem w Twoje kompetencje. Ale, jak to mówią: nie sztuka dobrze wypaść; sztuka dobrze wypaść na tle innych. Dziękuję za bezpieczne dowiezienie Żony do pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Sob 9:11, 24 Kwi 2010    Temat postu:

Dziękuję za mile słowa i docenienie mojego trudu Smile Zawsze staram się, by wszystko było w porządku. Nie zawsze wychodzi, jak można poczytać. Ale trzeba dawać radę. Takie komentarze bardzo motywują Smile


A teraz opis piątkowej linii 10.

Linia 10 – czyli okulista i laryngolog na bezrobociu.


Jest 04.20 rano. W telefonie dzwoni wymiksowany fragment Silver Scale - Tangerine Dream. Jak zwykle, wstaję niemal „na baczność”. Śniadanko, poranne „OC” z „oskrobaniem” się w roli głównej, przejazdem przez myjkę oraz nabraniem właściwej nuty zapachowej. Miałem wskoczyć w mundurowe spodnie, koszulkę i kamizelkę. Termometr za oknem jednak weryfikuje moje zamierzenia. Jest za zimno. Wskakuję w bardziej standardowy zestaw. Mundurowe spodnie, delikatnie mówiąc, są niezbyt eleganckie. Człowiek wygląda w nich jak pajac, do tego jak by miał z 10 kg więcej. W ogóle problem naszych służbowych ubranek to temat-rzeka. Swojego czasu, w jednej ze związkowych gazetek popełniłem w tej kwestii, bardzo obszerny artykuł. Rzeczy te są nie ergonomiczne, złej jakości, nie modne oraz mało eleganckie. Zakładam więc bardziej wygodne spodnie, koszulę służbową i polar z drugiej pracy. Jest 05.36 wsiadam w poranne 26, które wiezie mnie do pracy. Krótka wizyta w zaprzyjaźnionym kiosku, gdzie oprócz „dzień dobry” nie muszę mówić nic, gdyż pani wie, co ma mi podać. Na korytarzu tłum ludzi, co mnie nieco dziwi, gdyż poprzedniego dnia Dyspozytor dzwonił z błagalną prośbą, bym przeszedł, bo nie ma ludzi. Stoję w kolejce do okienka po rozkład jazdy oraz flagi, do udekorowania taboru. Po ponad pięciu minutach odbieram dokumenty i flagi. Pierwsze, co w takiej sytuacji robię, to zaglądam w kartę jakim jeżdżę wozem oraz gdzie takowy stoi. Czytam kartę drogową. I rzucam pod nosem, jedno z bardziej popularnych przekleństw. No tak. Delfin. Trudno. Jakoś się przemęczę, w końcu to tylko niecałe 4 godziny pracy. Wędruję na daleki, 28 kanał. Tradycyjna procedura odpalenia sprzętu. W kabinie syf. W miarę możliwości sprzątam co się da. Szyby brudne. Dobrze, że mam swoją magiczną mieszankę. Po jej użyciu, szyby stają się kryształowo czyste. Programuję wyświetlacze, kasowniki, sprawdzam światła dzwonki, i inne elementy. Czyli uczciwie wykonuję OC. Jak do tej pory, nic nie sprawia problemów. Jest 06.28. Zbieram się do wyjazdu. Wyjazd jest co prawda 06.31, ale trzeba spory kawałek podjechać. Dojeżdżam do bramy. Pieczątka w kartę i już mogę jechać na trasę. Tuż za bramą, w oczekiwaniu na sygnał zezwalający na jazdę, inicjuję pracę systemu zapowiadania przystanków. By urządzenie zaczęło pracować, muszą być otwarte drzwi(lub użyty tzw. Gorący guzik). Wciskam zielony przycisk. Powinien pojawić się komunikat „odjazd z przystanku?”. Nadal był jednak komunikat „oczekiwanie na odjazd”. To oznacza, że system „nie widzi” drzwi. Otwieram więc drzwi. Przeraźliwy pisk i drzwi się same zamykają. Co jest?! Na przystanku Płocka, sytuacja się powtarza. Przy Sokołowskiej, biegnę do drugiego wagonu. Z tyłu, na pulpicie manewrowym, jest taki przełącznik do zamykania drzwi, gdy jedzie się do tyłu. Przełączam go. Może będzie dobrze. Problem ustępuje. Pojawi się niestety, jeszcze kilkukrotnie. Przed sobą widzę peleton wozów. Cóż. Taka pora, że wszystko jedzie razem. Melduję się na ekspedycji. Kontrola trzeźwości, sprawdzenie ilości posiadanych biletów i już mogę grzecznie czekać na odjazd. W trakcie postoju, przychodzi Admin z Małżonką. Rozmawiamy kilka minut, informuję o małych niedomaganiach wozu oraz temperaturze na pokładzie tramwaju. Jest 07.10 ruszamy w trasę. Używam grzecznie „gorącego guzika”. Na każdym przystanku dużo ludzi, tak więc pokład bardzo szybko zapełnia się pasażerami. Lokowanie podróżnych zajmuje nieco czasu, więc tym bardziej muszę pilnować rozkładu. Gdzie trzeba, to podganiam, wykorzystuję też znajomość układu faz w sygnalizacjach świetlnych, nawet tych wzbudzanych. Dzięki temu, udaje mi się przejechać bez zbędnych przestojów. Pierwszy, dłuższy przestój (dwie zmiany świateł) nastąpił przy Os. Wolska. Autobus linii 186, pomimo tego, że za skrzyżowaniem nie było możliwości kontynuacji jazdy, stanął na torowisku, skutecznie blokując mi przejazd. Trudno, stoję na przystanku. Zachowam się mądrzej niż ten kierowca i nie będę zastawiał przejścia dla pieszych oraz części jezdni. Przed zmianą świateł przejazd odblokowuje się. Ruszam asekuracyjnie ciut wcześniej, by znowu ktoś nie zastawił przejazdu. Mamy dwie minuty opóźnienia. Dyscyplina przy zamykaniu drzwi, i wjazd na światło Wolska/Skierniewicka na końcówkę „pałki” pozwala zredukować opóźnienie do zera, już na przystanku Rogalińska. Przy Rondzie Daszyńskiego torowcy myją rozjazdy. Zwrotnicę miałem nastawioną tak jak należy. Panom się jednak nudziło, albo chcieli sprawdzić moją czujność i przestawili pierwszą część rozjazdu „w prawo”, a drugą „w lewo”. W związku z powyższym, musiałem wyjść i przestawić zwrotnice „kijem”, bo kontynuowałem jazdę „na wprost”. Tym sposobem, opóźnienie wyniosło aż jedną minutę. Przy Rondzie ONZ, opóźnienie znów wynosi zero minut. Od tego momentu muszę się sprężać, gdyż jest bardzo krótki przelot, na odcinku, gdzie są przystanki, na których następuje szybka wymiana pasażerów. Dw. Centralny. Przy zamykaniu drzwi, musiałem nieco ponaglić maruderów, by zdążyć na światło. Biblioteka Narodowa. Jest godz. 07.50. Jesteśmy punktualnie. Małżonka Admina wysiada i dziękuje za punktualne podwiezienie. Do Wyścigów się sprężam, bo po drodze są idiotyczne sygnalizacje świetlne, które przytrzymują mnie na każdym skrzyżowaniu. W perony wjeżdżam punktualnie, co do sekundy. Meldowanie i odmeldowanie się na ekspedycji, gdyż jestem tu tylko raz. Podczas postoju, przychodzi wielu pasażerów i pyta się jak mają dojechać na ul. Puławską, dalej niż przystanek Królikarnia (linia 10 ma zmienioną trasę, w związku z remontem torów). Udzielam szczegółowych informacji i doradzam najbardziej dogodny dojazd. Przy al. Lotników, znów kilka osób zadaje pytania, czasem z pretensją. Kilka osób narzeka, że zimno. Od przystanku Metro Wilanowska, ogłaszam komunikaty przez system rozgłoszeniowy, ponadto, dla zmarzlaków, podaję informację o aktualnej temperaturze na pokładzie tramwaju, która wtedy wynosiła 15,7 st C. W porównaniu z temperaturą na zewnątrz pojazdu (ok. 3 st. C), to całkiem ciepło. Zawsze staram się nie „wietrzyć” wagonu. Jak skończy się wymiana pasażerów, a postój nadal trwa, to uruchamiam samoczynne zamykanie się drzwi po nastawionym czasie (ok. 3 s). Na Os. Górczewska dojeżdżam na czas. Po drodze, matka macha mi stojąc na balkonie. Ja też macham i migam kierunkowskazami.
Os. Górczewska. Zmiana tablic i wskazań wyświetlaczy na zjazdowe. Odmeldowanie się i trochę buchalterii w karcie drogowej. i jadę do zajezdni. Od pętli uruchamiam funkcję informowania o zjeździe przez głośnik zewnętrzny. Komunikat brzmi: „Linia numer 10 – kierunek: zjazd do zajezdni „Wola”. Kombinacją dwóch przycisków pobudzam urządzenie tak, by nadawało komunikat niemal bez przerwy, a zwłaszcza przy zbliżaniu się do przystanków oraz bezpośrednio na nich. Uważam, że informacja jest naprawdę wystarczająca. Wyświetlacze zewnętrzne, wewnętrzne, tablice, zapowiadanie kolejnych przystanków wewnątrz oraz komunikaty na zewnątrz. Jedynie osoba, która nie widzi i nie słyszy - jednocześnie, może mieć problem z tym, dokąd jedzie ten tramwaj. Połczyńska-Parking P&R. Wsiada jedyna, oczekująca na przystanku pasażerka. Trochę się rozgląda. Pyta pasażerów, czy to zjazd do zajezdni. Część pasażerów odpowiada, że tak, część – że nie. Pani wyraźnie zdezorientowana podchodzi do kabiny i pyta o trasę. Potwierdzam, że jest to zjazd do zajezdni. Pani: - jakim prawem, pan zjeżdża do zajezdni, przecież powinien pan normalnie jechać na trasę, zgodnie z tym, co jest w rozkładzie! Co to za porządki?!!!. Sposób wypowiedzi, miny oraz gestykulacja, mogą sugerować jakieś problemy menopauzalne tej pani. Wręcz „podręcznikowe” zachowania. Opowiadam pani, że nie ma racji i na przystanku jej do udowodnię. – Pan mi nic nie udowadnia!!!! Pan jedzie po swojej trasie!!!
Oczywiście, że jadę po swojej trasie proszę pani (tu miły uśmiech…..po trasie do zajezdni (kolejny, miły uśmiech). Na przystanku Fort Wola, zatrzymuję się przodem wagonu przy tablicy z rozkładami jazdy. Gorący guzik. Otwieram drzwi, by pani mogła wyjść. Pani, pewna swoich racji, z miną obrażonej księżniczki, wychodzi i pokazuje mi na rozkładzie godzinę 09.51 (ten kurs jedzie normalnie). Pan tu powinien być o tej godzinie (pani się bardzo emocjonuje, licząc, że będzie górą) i już!!!! Panu się nie chce pracować!!!!!!!!!!! Natychmiast ma pan jechać, po podstawowej trasie (nie da się, bo tory w remoncie, ale tego już pani nie tłumaczyłem). Pan tu 09.51 powinien być!!!! Panu się pracować nie chce!!! Pan jest opóźniony, ja skargę złożę!!!!!! Jak już pani na chwilę skończyła te swoje wywody, naładowane menopauzalnymi emocjami, to zacząłem na spokojnie wyjaśniać. Zjeżdżam do zajezdni zgodnie z rozkładem. Ten tramwaj kursuje tylko w godzinach szczytu, a ściślej w godzinach 06.31 – 10.09. Pokazałem pani w rozkładzie przystankowym kurs o godz. 09.57, z literką „w” i odczytałem z legendy, co ta literka oznacza. Powiedziałem, że o 09.51 to na przystanku był taki śliczny, błękitny tramwaj: P Ponadto, oprowadziłem panią wzdłuż pojazdu i pokazałem wskazania tablic oraz wyświetlaczy oraz uruchomiłem gadanie na zewnątrz. A, co do tego, że mi się nie chce pracować, to pasażerka jest w błędzie. Zależy mi na godzinach i nieco bym jeszcze pośmigał. Za te niecałe 4 godziny, nie zarobiłem jeszcze na tygodniowe zakupy w sklepie u Kropkowanego Owada. Pani nadal nie mogła zrozumieć, że tramwaj zjeżdża do zajezdni, strzeliła focha i weszła na pokład. Tak na marginesie. Przydały by się tej pani wizyty u stosownych lekarzy. Laryngolog, Okulista, Ginekolog, Endokrynolog – w ramach zaaplikowania hormonalnej terapii zastępczej, by pani nie musiała tak emocjonalnie podchodzić do przejazdów, jak też innych spraw życiowych. Przy Płockiej ogromna większość pasażerów opuściła pokład, w tym rozemocjonowana pasażerka. Wsiadło natomiast kilkoro pasażerów, którzy do tego skasowali bilety. Nadmieniam, że tramwaj gadał cały czas i informował o zjeździe. Ocho! To się zacznie zaraz. Drzwi się zamykają…..Bllllummmm!!!! „następny przystanek Rogalińska. Uwaga – zjazd do zajezdni „Wola”. Czekam na światło do skrętu w prawo, w ul. Skierniewicką. Panie! Wypuść nas pan! Jak to zjazd do zajezdni?!!! Ja bilet skasowałam!!!!!! Informuję, że tramwaj jest prawidłowo oznakowany oraz głośno zapowiada informacje. A, co do skasowanego biletu – bardzo słusznie, że pani go skasowała. Jak pani idzie do piekarni po chleb, to tez pani za niego płaci. Tak samo z przejazdem. Oczywiście, że padły ze strony pasażerki, śmiechu warte tłumaczenia: „…ale, ja nie widziałam,…ale nic nie było słychać, nie było żadnej informacji….ble, ble, ble, ble”. Zawsze to samo przy tych zjazdach. Ja obserwuję ludzi. Niewielu patrzy na to, w co wsiada. Ze 100 % pewnością, jestem w stanie określić, kto przyjdzie z pretensją. Oczywiście na Rogalińskiej żale i lamenty. Cóż. Okuliści i laryngolodzy chyba siedzą na bezrobociu, jak patrzę na takie zachowania pasażerów…..


HMMM, TO CHYBA TEŻ DO WYCIĘCIA


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Śro 23:54, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Sob 10:01, 24 Kwi 2010    Temat postu:

Jutro (niedziela) jeżdżę linią 23.

Nowe Bemowo:

15.55 - 16.04, 17.33 - 17.42, 19.10 - 19.22 (zjazd)


DT Wola:

kierunek Czynszowa: 14.47, 16.24, 18.02
kierunek Nowe Bemowo: 15.36, 17.14, 18.51


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Sob 10:03, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek Wardas
zawiadowca stacji



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - Wawrzyszew

PostWysłany: Sob 16:36, 24 Kwi 2010    Temat postu:

Ktoś mi kiedyś powiedział, że najlepszym sposobem na porwanie ludzi jest podjechanie na przystanek nieoznakowanym (bez tablic) autobusem - ludzie i tak wsiądą. Wink

Pozdrawiam !
Tomek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wmh.fora.pl Strona Główna -> OT / Komunikacja miejska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 55, 56, 57  Następny
Strona 26 z 57

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin